Nienawidzę sesji, więc szukam wymówi, żeby się nie uczyć, a ten dział jest perfekcyjnym miejscem (jak wszystko w tej chwili). Moją historię znają wszyscy chyba, bo mówiłam o tym z pięćdziesiąt razy na niekontrolowanych, ale co tam: mnie zmackowała Vol, która od lat dziecięcych siedziała w drarry. Jest pięć lat ode mnie młodsza, Serię Herbacianą wcisnęła mi w ręce, gdy miała 15 lat. Ja 20 i przyznam szczerze, że czułam się wtedy co najmniej niezręcznie, zwłaszcza przy piątej księdze. XD Ja ją deprawowałam na inne sposoby, więc sądzę, że obecnie jesteśmy kwita. A potem poszło jak z płatka: Vol wkręciła wszystkie swoje najbliższe koleżanki, my obie dziewczynę naszego brata, naszą kolejną młodszą siostrę, która jednakowoż uważa, że mamy pierdolca, ale Serię czytała (Światła chyba już nie). Ostatnio nasza kolejna sis skończyła czytać Insygnia i chciała Światło, ale z uwagi na to, że ma 10 lat, postanowiłyśmy jej nie dawać (Vol mi radośnie przypomniała tę scenę jeszcze w Hogwarcie XD, wcześniej nie widziałam przeciwwskazań

). Ach, a dziewczyna naszego brata wciągnęła koleżanki ze swojej klasy. Serio, to jest jak jakiś Amway. XD